niedziela, 31 marca 2013

Rozdział 4


....A właśnie , Josh to mój były , nie były...
Sama nie wiem...,2 miesiące temu wyjechał do Nowego Yorku. Myślałam , że z nami koniec , ale widzę , że chyba jednak nie..i bardzo dobrze , bo między nami chyba, nadal coś jest.....
Josh stał obok fotela w salonie , z wielkim bukietem kwiatów i małym pudełkiem , z wielką kokardą...

-Cześć , skarbie – powiedział , a ja rzuciłam mu się w ramiona.
-Josh , wróciłeś !!
-No, taak..strasznie tęskniłem.
-Ja też ! - powiedziałam jeszcze bardziej tuląc się do Josha,- Ej , a co to ? - powiedziałam patrząc na niewielkie pudełko..
-Na pewno Ci się spodoba...otwórz.
-Ok – otworzyłam.....i zobaczyłam prześliczną bransoletkę z doczepianymi zawieszkami.- O matko , Josh , DZIĘKUJĘ !!
-Proszę kochanie.- odpowiedział.

-Czemu tak wcześnie ?? - zapytałam
-Bo...dopiero przyjechałem do Seaford , na tydzień do babci i postanowiłem od razu do ciebie wpaść.
-Słodko- pomyślałam....-Jesteś kochany !- powiedziałam śląc mu buziaka w policzek.

-Ja też – powiedział nagle Josh.
-Ja też co ? - zapytałam

  -Też Cię kocham !
-Skąd ta pewność ? Jestem tu już jakiś czas , więc może kogoś sobie znalazłam !
-Kim, nie oszukujmy się !! Nikogo sobie nie znalazłaś !!
-Nikogo ? Jesteś pewien ?- zapytałam przekornie..
-Kim ?! Szykujesz dla mnie jakąś niespodziankę ?
-No wiesz, jest taki Ja....., a właściwie to nikt !!
-To dobrze..- powiedział , a ja spojrzałam na zegarek. O rany , była już 8:10 !
-Do szkoły ?– zapytał Josh
-Szybko !!


Kiedy za ręce , doszliśmy do szkoły , zobaczyłam , że za budynkiem „mój” Jack „liże się” z jakąś , nawet ładną dziewczyną <Czemu mnie to nie dziwi ?> Zobaczył mnie z Joshem , a ja na ten znak odgarnęłam włosy , z nutką pogardy ., rzucając krótkie : -Phi !!

Razem z Joshem , weszliśmy do szkoły , a kiedy doszłam do szafki , ktoś złapał mnie za ramie. Myślałam , że to Josh , ale się mooooocno pomyliłam ! To był Jack , oczywiście rzucił :

 - Oooo...widzę , że Kim , ma nowego chłopaka ! -         co było w jego stylu !!
-Starego ! - odpowiedział Josh.
-Jakiś problem....Jack ? - zapytałam
-Ależ skąd ! - odpowiedział  , - To do soboty Kim ! , i poszedł.

-Do soboty ?- zapytał Josh
-To długa historia..
-No słucham..., mamy czas !!
-Teraz to my mamy..biologię ! - powiedziałam i ruszyłam w stronę klasy.
-Czekaj ! Ten Jack to nikt ważny ?

I na to pytanie , odwróciłam głowę i weszłam do klasy, bo nie wiedziałam co odpowiedzieć.....




***


No to tyle....:D
Mam nadzieję ,że się podobało ! :*

Aha..i dziękuję „Wikandzie” , za nominację do konkursu !! ♥

Proszę o komentarze !! :D

Pozdrawiam
Tysiaa..:3




To ja z Tośką , mam nadzieję , że kojarzycie tą "blogerkę" ! ;**

4 komentarze:

  1. Rozdział cudowny..!
    CZekam, ąż będzie Kick.!!
    Mam nadzieję, że new niedługoo..<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Martynaa !!! Moje zdjęcie ,wyglądam jak ... ; ( Glupeeek ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty wyglądasz jak głupek ??? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział i nie zapominaj o kicku!!! ;*****

    OdpowiedzUsuń